piątek, 28 października 2011

Wcale nie taki sprawiedliwy Robin Hood

Wcale nie taki sprawiedliwy Robin Hood

Autorem artykułu jest Tobiasz Maliński



Opowieść o Robin Hoodzie wykreowała negatywny obraz bogatych tego świata, który jest bardzo dobrze zakorzeniony w umysłach ludzi biednych. Nic dziwnego, przecież Robin jest ich "wybawcą i wyzwolicielem". Nie wiedzą jednak, że gotówka nie rozwiąże ich problemów finansowych, bo nie będą wiedzieli co mają z nią robić.
Opowieść o banicie, który odbierał bogatym, a dawał biednym robi wrażenie. Nie mogę ukryć, że mi jako małemu chłopcu, podobał się taki bohater, który dbałby o „równoubogacenie” ludzi. Nie da się ukryć, że Robin Hood był bardzo pozytywną postacią, gdyż tak naprawdę odbierał ludziom, którzy uciskali poddanych i/lub doszli do swoich bogactw niezbyt uczciwie. Patrząc jednak na tą postać z pewnej perspektywy można doszukać się wielu niesprawiedliwych niuansów w tej opowieści.

Postać Robin Hooda ukazuje odwieczny problem, z którym nikt się jeszcze nie uporał – problem biedoty w zestawieniu z bogactwem. Biedni zawsze będą twierdzić, że bogaci powinni się o nich zatroszczyć, bo mają więcej pieniędzy od nich, albo nieustannie będą zwracać się do Państwa z żądaniami zapewnienia im w miarę ludzkiego bytu. Z drugiej strony barykady stoją bogaci, którzy nie są zbyt skorzy do oddawania swojego dorobku, gdyż musieli zapracować na to, co osiągnęli. Odmowy pieniężnego mecenatu ze strony ludzi bogatych stykają się ze stwierdzeniami, że ludzie Ci są złodziejami, chamami – jednym słowem są skąpi i niedobrzy, ale czy tak jest na pewno? Wydaje mi się, że wcale nie.

Pozornie mogłoby się wydawać, że każdy bogaty człowiek powinien dzielić się z biednymi swoim majątkiem rozdając pieniądze na lewo i prawo wszystkim potrzebującym na ulicy. Ten mit stawia wszystkich ludzi naprawdę majętnych w czarnym świetle, a wcale tak nie jest. Wiadomo przecież, że gdyby dziesięciu „bezdomnych” stojących pod kioskiem z piwem dostało nagle sporą, jak na nich, kwotę, nie trudno można by się domyśleć, na co taka suma byłaby przeznaczona. Najbogatsi ludzie na świecie wspierają przecież Kościoły, fundacje, organizacje charytatywne i inne, czyniąc przez to o wiele więcej dobrego niż ci, którzy nieustannie narzekają i twierdzą, że „im się należy”. Czy to, że bogaci nie afiszują się ze swoją hojnością, powinno wywoływać negatywne opinie na ich temat? Myślę, że nie. Ta hojność nie wyraża się w spontanicznym wylewie gotówki dla wszystkich, którzy jej potrzebują, lecz w ułatwianiu życia innym. Weźmy na przykład właściciela sieci stacji benzynowych (przypuśćmy 1000 stacji), który mieszka w wytwornym domu i jeździ Porsche. Na pierwszy rzut oka postrzegany jest jako osoba zarozumiała, która posiada wszystko to, czego mu trzeba i nie przejmuje się losem innych. Otóż oświadczam, że los innych jest mu o wiele bardziej bliższy niż komukolwiek innemu. Co by się, przecież stało, gdyby nagle opisywany potentat zlikwidował 1000 stacji benzynowych, które posiada? Dodam, że stacje te mogłyby być umiejscowione na najbardziej ruchliwych skrzyżowaniach ulic. Nie trudno się domyśleć, że znaczna większość kierowców byłaby bardzo niezadowolona z tego faktu (niezadowolona to nawet mało powiedziane J), nie wspominając o potężnych korkach przy innych stacjach. Z punktu widzenia zwykłego konsumenta dopiero taki wstrząs powodowałby docenienie sytuacji, z którą miał do czynienia przedtem, a w osądzie, której był niesprawiedliwy. Światem rządzi zasada, że tylko 10% populacji generuje 90% światowego przychodu. Wszystkim tym, którzy wciąż miewają wątpliwości w stosunku do ludzi bogatych, radziłbym zastanowić się, co by było gdyby TYLKO te 10% ludzkości nagle zniknęło z powierzchni naszego globu.

Niesprawiedliwe poglądy i przekonania w stosunku do ludzi bogatych przejawiają się w codziennych sytuacjach życiowych, np. podczas prośby o wyższą pensję. Tak.....to jest prawdziwy problem dla biznesmana, który musi pogodzić interes swojego przedsiębiorstwa z sytuacją materialną zwykłego pracownika. Im dłużej dany człowiek pracuje w jakimś zakładzie pracy tym w większości przypadków dopomina się o podwyżkę. Żaden pracodawca nie powinien wysuwać sprzeciwu wobec podwyżki, jeśli przenosi pracownika na bardziej odpowiedzialne stanowisko. Będzie on wykonywał bardziej skomplikowaną pracę, która przyniesie lepsze efekty niż ta, z którą dotychczas miał do czynienia. Zastanawiający jest fakt, dlaczego właściciel przedsiębiorstwa miałby dawać podwyżkę komuś, kto przepracował u niego 10 lat, a nadal wykonuje taką samą pracę jak osoba, która przepracowała dopiero miesiąc? Biznesman nie odnotuje przecież zwiększonych wpływów kapitału tylko z tytułu dłuższego stażu pracy. Wydaje się to niedorzeczne, bo wystarczy że połowa personelu będzie prezentowała taką postawę i będzie żądała podwyżki „za nic”, a przedsiębiorstwo może znaleźć się w finansowych tarapatach. Wspomniani pracownicy zobaczą swój błąd, który popełnili, dopiero po otrzymaniu odprawy z powodu bankructwa.

Zabieranie bogatym i dawanie biednym jest bardzo niesprawiedliwe wobec ludzi, którzy posiadają odpowiednie umiejętności finansowe i potrafią zarządzać pieniędzmi. Ludzie biedni pracują ciężko, bo są leniwi i szkoda im czasu na edukację. Wolą natomiast twierdzić, że opieka ze strony bogatych im się należy, wyciągając przy tym ręce po darmowe fundusze. Mam nadzieję, że Robin Hood odejdzie jak najszybciej w niepamięć, bo zamiast mobilizować człowieka znajdującego się w trudnej sytuacji materialnej, tylko rozleniwia go i utwierdza w tym, że robi słusznie domagając się pieniędzy tylko za swój status społeczny.

---

Jak zmaksymalizować HYIPowe zyski? www.hyip-inwestycje.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Niszczące kwaśne deszcze.

Niszczące kwaśne deszcze.

Autorem artykułu jest Li Li



Kto chce zobaczyć, jaką niszczącą siłę mają „kwaśne deszcze”, to powinien wybrać się w Góry Izerskie leżące na pograniczu polsko-czeskim. Całe hektary lasów zastały tam zdewastowane przez „kwaśne deszcze”. Wygląda to koszmarnie. Kikuty martwych drzew straszą niczym upiory wyłaniające się spod ziemi.

Zniszczone lasy w Gorach Izerskich

Gospodarka potrzebuje coraz więcej surowców naturalnych i energii niezbędnej do funkcjonowania naszej cywilizacji.

Wiele fabryk i elektrowni węglowych zanieczyszcza środowisko różnymi substancjami chemicznymi. Przede wszystkim do atmosfery wypuszczane są takie szkodliwe substancje jak siarkowodór, tlenki siarki, dwutlenek węgla czy tlenki azotu.

W wyniku procesów chemicznych powstaje zjawisko tak zwanych „kwaśnych deszczy”. Głównymi składnikami „kwaśnego deszczu” są siarkowodór, dwutlenek siarki i tlenki azotu, które w wyniku reakcji chemicznych łączą się w atmosferze z cząsteczkami wody i powstaje w ten sposób szkodliwy dla środowiska kwas. Później ten kwas razem z deszczem opada na ziemię.

Kto chce zobaczyć, jaką niszczącą siłę mają „kwaśne deszcze”, to powinien wybrać się w Góry Izerskie leżące na pograniczu polsko-czeskim. Całe hektary lasów zastały tam zdewastowane przez „kwaśne deszcze”. Wygląda to koszmarnie. Kikuty martwych drzew straszą niczym upiory wyłaniające się spod ziemi.

---

Zobacz także:
- apartamenty Słoneczny Brzeg
- wakacje na Krymie
- Ristoranti a Cracovia


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Fluor w wodzie – Ciągle się trujemy.

Fluor w wodzie – Ciągle się trujemy.

Autorem artykułu jest Miłosz Rożański



Badania medyczne jasno i przejrzyście wskazują na to iż spożycie fluoru przez człowieka niesie za sobą katastroficzne skutki, mimo to wciąż spożywamy spore ilości tego związku chemicznego pijąc zwykłą szklankę wody, komu na tym zależy? Centrum problemu jak zwykle tkwi w chęci zarobienia oraz utrzymania władzy.

Fluor – Zastosowanie medyczne.

Fluor oczywiście jest stosowany w medycynie, na przykład w stomatologii gdzie zęby pacjentów poddaje się zabiegowi fluoryzacji, również w produktach pomagających w dbaniu o nasz stan zdrowia jak pasty do zębów możemy się z nim spotkać. Jednak zawsze powinniśmy spotkać się zarówno u lekarza stomatologa jak i na opakowaniu pasty do zębów z informacją iż w żadnym wypadku nie powinno się fluoru spożywać, z tego też właśnie powodu pasty dla dzieci które lubują się w połykaniu wszystkiego czego smak ich zaintryguje w swoim składzie nie posiadają tego związku. Fluor stosowany może być tylko i wyłącznie zewnętrznie i potwierdzi to każdy lekarz, jakakolwiek ilość mająca wpływ na nasz organizm jest szkodliwa dla naszego zdrowia nie tylko fizycznego jak i psychicznego.

Fluor w lekarz psychotropowych.

Fluor potęguje działanie leków psychotropowych, sam bardzo silnie wpływa na naszą psychikę i jako taki „lek” może by zakwalifikowany, przykładem może być powszechnie znane Valium które w połączeniu z fluorem tworzy zupełnie nowy lek jakim jest Rohypnol, nie jest to jednak jedyny lek bazujący na fluorze, w kolejce ustawia się na przykład niezwykle popularny na całym świecie lek Stelazinum. Warto nadmienić iż jest również najskuteczniejszym i głównym składnikiem większości środków insektobójczych, trutek na szczury oraz pestycydów. Pierwsze badania nad właściwościami fluoru prowadzili Nazistowscy naukowcy pracujący nad środkiem chemicznym pozwalającym na zwiększenie szans narzucenia swojej woli innym ludziom, badaniami zajmował się koncern I.G. Farben z siedzibą w Frankfurcie. Szybko okazało się iż więźniowie obozów koncentracyjnych którym podawano do spożycia wodę z wysoką zawartością fluoru stawali się ospali, mniej buntowniczy, oraz bardziej podatni na wszelkiego typu sugestię.

Centra medycyny fluor

Dalsza zastosowanie w kontroli umysłów.

W roku 1941 po oficjalnym zakończeniu wojny do Niemiec przybyli Amerykańscy wysłannicy i mediatorzy, wśród nich znajdował się nie jaki Charles Eliot Perkins który odkrył dokumenty które jasno świadczyły o tym że zarówno związek sowiecki jak i nazistowskie Niemcy wymieniały się badaniami dotyczącymi zwiększenia kontroli nad ludźmi jeszcze przed wybuchem sporu pomiędzy obydwoma mocarstwami. Następnie propaganda pseudo medyczna z trucizny gorszej od ołowiu uczyniła lekarstwo które dzięki głośnej propagandzie można było dodawać już nie tylko do leków psychotropowych które w oczywisty sposób zmieniają nasz stan umysłu lecz również do past i wody pitnej pod pozorem walki z próchnicą.

Negatywne właściwości fluoru.

Fluor zdecydowanie jest gorszy od ołowiu, ten drugi w znacznym stopniu zwiększa szanse wystąpienia raka, w tym przedewszystkim raka mózgu, fluor nie ogranicza swojego zakresu działań do tak małej ilości skutków zażywania atakując nie tylko mózg lecz wymieniając kolejno:

-Odwapnia kości, spożywany nie tylko nie poprawia stanu naszych kości oraz uzębienia lecz wpływa na nie negatywnie.

-Zwiększa szansę na wystąpienie raka nie tylko mózgu lecz również raka układu kostnego oraz jelita grubego.

-Stępia nasze umysły, dzięki temu nie tylko jesteśmy bardziej skłonni zaakceptować szkodliwe dla nas działania rządu lecz również mamy gorsze wyniki w pracy oraz pogarsza się nasza kreatywność.

Fluor w wodzie dzisiaj.

W czasie wojny fabryki koncenry I.G. Farben były jedynymi nie bombardowanymi przez aliantów, ludzie węszący spisek podejrzewają iż właśnie z powodu możliwości zniszczenia cennej dokumentacji na temat kontroli ludzkich umysłów, jednak możliwym jest iż po prostu dlatego że produkowały leki i tym podobne artykuły które nie mogły zostać użyte w bezpośredniej walce z Amerykanami. Faktem jednak jest iż wielu Amerykańskich biznesmenów w rym rodzina Mellonów ulokowała tam nie mały kapitał, jak wiadomo w stanach od wielu lat trwa tradycja wysyłania wojsk na potrzeby najbogatszych firm, tak więc i tym razem mogli mieć oni wpływ na działania wojenne.

Amerykanie przejmując technologię w głównej mierze przyczynili się do fluoryzacji wody propagując jego lecznicze właściwości, przy okazji rodzina Mellonów prowadziła przedsiębiorstwo produkujące aluminium, w skutek produkcji powstają odpady toksyczne którymi był między innymi właśnie fluor który nagle z odpadu miał szansę stać się cudownym panaceum na wszystko. Obecnie woda w większych miastach jak i na wsiach w procesie uzdatniania jest fluoryzowana, nikt nie jest w stanie wyjaśnić dlaczego za nasze pieniądze podaje się nam tę niezwykle szkodliwą substancję, lub nie chce powiedzieć, pewnym jednak jest iż nie niesie to dla nas żadnego pożytku lecz szereg szkód.

Na ciągłym haju.

Hipotetycznie wyobraźcie sobie sytuację w której człowiek od urodzenia (albo jeszcze w okresie płodowym) stale traktowany jest narkotykiem, dowolnie heroiną, alkoholem lub związkiem THC oraz że nie było dnia aby miał wolne od przyjmowania tych narkotyków. Prawdopodobnie nigdy nie był do końca trzeźwy i wydaje mu się iż stan po podaniu narkotyków jest właśnie stanem prawdziwym, obawiam się jednak iż sytuacja ta dotyczy wszystkich nas ponieważ fluor nawet po przegotowaniu wody nie znika z niej, tak więc jeszcze zanim się urodziliśmy spożywaliśmy ten groźny narkotyk i prawdopodobnie nie było ani jednego dnia kiedy to nie byliśmy pod jego wpływem. Poprosiłem znajomego geologa aby zdobył dla mnie niezbędne dane dotyczące fluoryzacji wody, zdobył tylko cząstkowe informacje dlatego w następnej kolejności odwiedziłem zaprzyjaźnione centrum medyczne.

Kraków i tereny małopolski jak i tereny śląskie oraz graniczące z Rosją są najsilniej sfluoryzowane, obecnie nawet wody mineralne które ponoć mają być zdrowsze od normalnej wody w składzie wypisane mają „aniony fluoru”, każdego dnia zarówno podczas mycia zębów pastą z fluorem (fluor wnika przez śluzówki w jamie ustnej) jak i picia herbaty dozujemy sobie kolejną dawkę tego niezwykle groźnego związku chemicznego.

Jak można wyeliminować fluor z diety?

Może się to wydawać niemożliwe, nie chcę tutaj siać kryptoreklamy lecz po głębszym wniknięciu w temat odkryłem iż na Polskim rynku jedynie Kropla Beskidu nie posiada fluoru, dodatkowo cena za 1,5 l wody waha się granicach dwóch złotych, dla równowagi dodam iż jej walory smakowe są gorsze niż na przykład wody Żywiec, jednak nie można mieć wszystkiego. Zaleca się również stosowanie past nie zawierających fluoru jednak ich nabycie nie jest takie proste (poleca się sklepy Internetowe) a ich cena może być nawet kilkukrotnie wyższa niż zwykłej pasty.

Dziękuję.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dekoracje wielkanocne – ich zrobienie jeszcze nigdy nie było tak... zdrowe!

Dekoracje wielkanocne – ich zrobienie jeszcze nigdy nie było tak... zdrowe!

Autorem artykułu jest Okazje



Przygotowania do Wielkanocy jako świetny sposób dbania o dobrą formę? Oczywiście! I nie chodzi tu tylko o porządki. Przygotuj z rodziną ozdoby wielkanocne na świąteczny stół, wyżyj się artystycznie i odpocznij od ciągłej pracy.
W dobie komputeryzacji, pracoholizmu i pogoni za sukcesem coraz częściej zapomina się o aktywności poza firmą, z dala od komputera. Wielkanoc jednak sprzyja takim ucieczkom. Chwilowy odpoczynek od laptopa i pracy dobrze nam zrobi. Przy okazji możemy się zrelaksować, nauczyć czegoś pożytecznego bądź po prostu w ciekawy sposób spędzić trochę czasu. W związku z tym, że Wielkanoc tuż tuż, można wykorzystać tę okazję do aktywności plastycznych. Nie od dziś wiadomo bowiem, że czynności manualne rozwijają ludzką percepcję. Nawet jeśli nie masz bogato rozwiniętych zdolności plastycznych, nie zniechęcaj się. Nie wszystkie dekoracje wielkanocne muszą być doskonałe! Co jeszcze możesz zrobić? Zaproś do wspólnej zabawy rodzinę, znajomych, bliskich sąsiadów. Oni też z pewnością będą przygotowywać jakieś ozdoby wielkanocne. A po co siedzieć w pojedynkę nad wyzwaniem, skoro można się z nim zmierzyć wspólnie, wspierając się wzajemnie?

Wielkanoc i zajączki, kurczaczki, wydmuszki...


Ozdoby wielkanocne to nie tylko ładne, wyprane firanki, bieżnik na stół z motywem świątecznym czy pięknie udekorowana baba wielkanocna. Choć tę ostatnią łasuchy z pewnością chętnie zamieniłyby za ich ręcznie wykonane dekoracje wielkanocne, to nie tędy droga. Nie mamy się wymieniać, lecz wspólnie dążyć do celu! Wielkanoc to czas jednoczenia, przezwyciężania i znoszenia barier. Może warto spróbować ugasić odwieczne waśnie między sąsiadami, porozmawiać, zaprosić do wspólnego malowania pisanek. No właśnie! Czy dekoracje wielkanocne to tylko pisanki? Ależ nie! Spróbujmy uwolnić się od stereotypów. To pozwoli nam przełamać wiele barier – nie tylko na Wielkanoc, ale też przez całe życie. Jeśli spojrzymy na to z odpowiedniej strony dekoracje wielkanocne mogą być naprawdę ciekawe! A ich wytwór pasjonujący! Jest na to mnóstwo poradników. Setki kartek zapisanych tekstem, zadrukowanych zdjęciami. Jak robić ozdoby wielkanocne? Z jakiego materiału stworzyć najlepsze dekoracje wielkanocne? Postarajmy się tym razem porwać własnej wyobraźni. Niech nasze dzieła będą wyłącznie naszego autorstwa – od pomysłu aż po realizację. Jeśli uda nam się stworzyć coś, co będzie się nadawało na dekoracje wielkanocne, które można eksponować np. na stole, własną satysfakcję i wyrazy uznania oraz podziwu od gości mamy zapewnione. Oczywiście, ucieczka od stereotypów musi być tylko częściowa. Aby ozdoby wielkanocne były zgodne z okazją, której towarzyszą, trzeba kierować się utartą symboliką. I tak: wśród najczęściej pojawiających się atrybutów na Wielkanoc wymienić można świąteczne zające (najlepiej z palemką lub bazią), kurczaki, baranki, żonkile oraz wszelkie roślinki, które budzą się do życia właśnie podczas tych dni, pisanki oraz inne elementy związane z jajkami.

Ozdoby wielkanocne – kilka pomysłów na...

Jeśli nie znajdziemy pomysłu we własnej głowie, poszukajmy inspiracji. To, że przejrzymy inne realizacje, nie znaczy, że nasz pomysł będzie wtórny. To tylko kwestia sugestii, sprawdzenia jakie formy warto wykorzystać, a od jakich trzymać się z daleka. Dekoracje wielkanocne można wytwarzać znanymi technikami, takimi, jak szydełkowanie, malowanie, wydzieranie i wycinanie, formowanie masy itp. Dobrym sposobem jest wyrobienie masy solnej i ukształtowanie z niej baranka bądź innego świątecznego zwierzaka. Ozdoby wielkanocne nie muszą wykorzystywać tylko jednego materiału bądź być całkowicie niezależne. Spróbujmy powyszywać na poszewkach poduch jakieś świąteczne wzory. Kwiaty będą się nadawały idealnie. Nawet, gdy Wielkanoc minie, dekoracja ta nie straci na wartości i będzie mogła zdobić wnętrza przez cały rok. Skorupki od jajek to też bardzo wdzięczny materiał na ozdoby wielkanocne. Można je wykorzystywać do tworzenia wiszących elementów na gałązkach w wazonie, a także innych misternych konstrukcji. Skorupki mogą stać się nawet alternatywną doniczką dla żonkila bądź rzeżuchy czy szczypiorku. Pomysły rodzą się same. Zatem... do dzieła!
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl